Dzień Niepodległości 11.11.2020 roku środa 6.30
Na plaży Morza Aniołów w Sopocie, zgromadzonych kilkadziesiąt osób. Niesamowite jak bardzo w tym czasie potrzebujemy być razem. Stoimy w kręgu, jeden obok drugiego, ramię w ramię w totalnych ciemnościach. Na głos dajemy znać jak mamy na imię i skąd jesteśmy: Sopot, Gdynia, Gdańsk, Olsztyn, Poznań … i dalej w głąb naszego kraju., wypowiadamy intencje, z którą odważnie przyszliśmy rano na plażę. Myśli nasze wirują w powietrzu, wzmacniają energetyczne pole, które niczym matryca układa dzisiejszy i każdy kolejny ranek na plaży przy wejściu nr 28. Budujemy razem drogę, którą wspólnie łatwiej jest podążać. Na środku kręgu Jacek Starościak, pierwszy prezydent Wolnego Gdańska i szef Morsów Sopockich wbija biało – czerwoną flagę.
Zamykamy oczy. Zapraszam do wejścia myślami w swoje wnętrze. Czujemy rozchodzące się ciepło w swoich sercach, w ciele i duszy. Stojąc bosymi stopami, które dotykają zimnego i mokrego piachu, łączymy się z energią, która płynie ze środka ziemi. Czuć jak przepływ podąża od stóp poprzez łydki, kolana, uda aż do bioder, zasila nogi, dociera do brzucha, i dalej ku klatce piersiowej, rozgaszcza się w sercu, przechodzi przez gardło, które wreszcie wypowiada swoje JA. Prowadzenie tego co w nas, wchodzi do głowy. Wyczuwalny staje się punkt pomiędzy oczami i uszami, robi się w nim gęsto od różnych myśli, tych które nas budują, ale też tych które nas osłabiają. Poszukuję w myślach ujścia by oczyścić swoją głowę. Zachęcam też innych do tego. Znajduję w wyobrażeniu swoim ujście przez otwarcie głowy na to co nade mną. To co mi nie potrzebne ulatuje. Tak wreszcie uwalniam się od tego co mi nie służy i robię miejsce nowemu. Czuję jak łączymy się energetycznie ze wspólną mądrością, z czymś dużo większym niż jest w każdym z nas indywidualnie i nawet z czymś dużo większym niż jest w nas wszystkich razem. Czuję obok mnie z lewej strony ręce Asi Grzybowskiej i z prawej Mai Lesińskiej, jesteśmy w Morzu Aniołów razem od samego początku. Dziś stoimy w jednym kręgu, trzymając przestrzeń dla tych, którzy przyszli tu po raz pierwszy i tych, którzy są z nami na stałe, przychodząc dobrowolnie skoro świt każdego dnia. Energia swobodnie płynie przez nas wszystkich. Zatrzymujemy się w niej na chwilę by to uczucie zabrać ze sobą do zimnej wody i doświadczyć go. Oddychamy głęboko. Spokojnie otwieramy oczy w uważności na nowe.
Zrobiło się jasno! Jakie to jest niesamowite uczucie wierzyć, że to co najlepsze jest wciąż przed nami.
Wchodzimy razem do zimnej wody. Gęste i przejrzyste morze układa nas znów w kręgu, ten kształt zgromadzenia powoduje, że wszyscy jesteśmy równi, widzimy swoje twarze, nieśmiało uśmiechamy się do siebie z drżeniem w ciele, przewidując to, co za chwilę się wydarzy. Woda obmywa nasze ciała, od stóp po wyższe partie naszych ciał, wolno posuwa się ku górze, centymetr po centymetrze. Zatrzymujemy się w miejscu, nabieramy powietrza i razem, w jednym momencie zanurzamy się do szyi, czujemy mocne uderzenie fali zimna, prąd przechodzi po całym ciele i rozchodzi się po kręgu, nad nami czuć skondensowaną energię, która zbiera się nad taflą wody, niczym mgła między naszymi głowami. Chętni już czekają na trzykrotne zanurzenie głowy. T r z y …. Czte ry …. i robimy to razem wspólnie w jednej sekundzie. Kilkadziesiąt głów, w jednej chwili znika pod wodą. Energetycznie zagotowało się! Stłoczona energia znajduje ujście, odkleja się od naszych głów i rozpuszcza nad ogromem tafli morza, które faluje wokół nas. Puszcza wreszcie to co trudne, wynurzamy się z wody. Słyszymy wspólny głęboki wdech, szmer i westchnienia tak wielu osób, poczucie ulgi, gdzieniegdzie okrzyk. I powtarzamy prowadzone: trzy czte ry …… lądujemy drugi raz pod wodą. Uczucie zimna jest już nieco inne, bardziej przewidywalne, nasze ciała już wiedzą jak to jest. Kolejny raz wynurzamy się, bierzemy wdech i trzeci raz lądujemy pod wodą. Nastaje CISZA! Trzeci raz jest bardzo trudny – przed trzecim zanurzeniem głowa błaga o litość i mówi: „NIE, proszę, już nie dam rady. Chcę zostać w tym czym jestem i tak zostać!”, znasz ten stan? Serce nie ma wątpliwości, jest gotowe na kolejny raz, chce otwierać się na nowe. Czuje, że to jest właśnie TEN czas! Często ten trzeci raz powoduje coś w rodzaju eksplozji w głowie, nasze myśli rozpadają się w drobny mak, dają wreszcie przestrzeń na to co w naszych sercach czeka na zaistnienie, intencje zaczynają żyć w nas, po tak dużym wspólnym wejściu pod wodę, nic nie będzie już takie samo.
Zdarzenie grupowej ciszy opisuje Sheryl Ericson, współautorka: Cenetered on The Edge, książki która była inspiracją do napisania „Magii Grupy”: „Cisza, a ma ona wiele rodzajów, to miejsce, w którym transformacja i magia mogą się wydarzyć w grupie. …. W tej historii nastąpiła transformacja, dająca życie jednostkom o pogłębionej świadomości zbiorowej. Wielu, którzy tam byli, dziś reprezentuje siłę pozytywnych zmian. W tej historii grupa zadziałała jako sfera dla całości – dobra i grozy, a z jej przypominającej łono ciszy rodzi się coś nowego.”
Wielu uczestników tego dnia dało znać, że było to naprawdę wejście w trudne. Kolejne wspólne kroki były uwalnianiem tego, czego nie potrzebujemy na świadomym i często też nieświadomym poziomie.
Dopełnieniem naszego wspólnego poranka była CEREMONIA WOLNOŚCI w Stoczni. Drugie spotkanie w cyklu, tego dnia poprowadziła Ania Sierpowska, moja siostrzana dusza – medicine woman, która czerpie swoją energię i wiedzę z wieloletniego praktykowania i treningów Movement Medicine, ruchu autentycznego i 5Rytmów, Ma-Uri Bodywork, terapii Bioenergetyki Lowena, GaGa i Mindfulness. Ania jest też współautorką książki „Magia Grupy” napisała kawałek, tak bardzo adekwatny do tego, co się zadziało w ciągu tych wspólnych dni w Trójmieście.
„Okres stresu i kryzysu, w którym obecnie się znajdujemy, pcha nas w co najmniej dwie ważne siły – jedna z nich to nasza ciemna strona: agresja, furia, nieokiełznana złość, samoobrona. A druga może być doświadczeniem wzrostu i rozwoju zarówno w doświadczeniach emocjonalnych, jak i w przestrzeni duchowej. W sytuacjach kryzysu zaczynamy dostrzegać objawione prawdy, rozumieć przemijanie i nietrwałość życia. To przynosi delikatność i otwarcie wrażliwego serca. Rodzi się przestrzeń połączenia z innymi.”
Tego wieczoru w środę 11.11, Ania zaprosiła do współtworzenia przestrzeni wzmocnienia i ugruntowania. Zabraliśmy do niej Ciało, Ducha, Emocje, Świętość codzienności, prawdę spotkania. Przyglądaliśmy się sobie w innych, zarówno indywidualnie jak i kolektywnie. Weszliśmy w proces celebracji życia takim jakim jest, uznając że jesteśmy częścią rzeki życia, w połączeniu z ciałem czującym – w którym mieszka nasza historia i przekaz, który niesiemy ze sobą. Cytując Anię: „Szczególnie teraz WOLNOŚĆ potrzebuje wsparcia – objawia się w czuciu, w przepływie emocji, przepływie energii kreatywnej.”
W sobotę rano 14.11 przyszedł czas połączenia świtu i zmierzchu. Morze Aniołów wraz z Movement Medicine zaprosiło na SHAKE IT OFF w morzu o świcie. Tego ranka spotkaliśmy się na plaży już w lekkości, by razem wejść w radość życia, w zaufaniu do tego co przynosi nam każdy dzień. Stojąc kolejny raz na plaży, na zimnym piasku z wielką ochotą na to by się rozgrzać, rozpędzić krew w swoim ciele, napełnić oddechem to co nam służy, w gronie tych, którzy wspólnie wierzą w to, że moc jest w nas. Siła wspólnie połączona, daje szanse nawet na start w Mistrzostwach Świata GWSC w pływaniu ekstremalnym. Bo czyż nie przyszło nam właśnie żyć w świecie mistrzowsko ekstremalnych zmian i doznań, które każdego dnia funduje nam świat zewnętrzny w pandemicznym czasie?
Wolność w Nas i dla Nas w mimowolnym drżeniu i puszczaniu napięć z ciała, we wspólnym zanurzeniu w wodzie, w radości wschodzącego Słońca, nawet jeśli schowanego za chmurami…
Jestem liderką i praktykiem biznesu, Executive Coachem, facylitatorką, negocjatorką. Zainspirowana międzynarodowymi twórcami zajmującymi się transformacją i komunikacją (Alan Briskin, GLEN, Art of Convening), jestem na drodze wykorzystującej doświadczenie i talenty w nowy sposób – angażując zbiorową mądrość. Od ponad 25 lat pracuję w biznesie w kadrze zarządzającej, z czego 6 lat na stanowisku członka zarządu grupy spółek deweloperskich. Ukończyłam Management Development Program w ICAN Institute przy Harvard Business Review, studia MBA we Francuskim Instytucie Zarządzania i inne programy rozwoju liderów. Napisałam książkę: „Magia Grupy” – pozycję skupiającą ponad 50 współtwórców, integrującą w sobie wiele historii, przemyśleń i inspiracji dotyczących grup. Po skończeniu podyplomowej szkoły Multi-Level Coaching, jako coach wykorzystuję nowe metody komunikacji w zespołach. Współpracuję m.in. z Piotrem Pałaginem i Anną Sierpowską, jestem w stałej superwizji z Wojciechem Eichelbergerem. Silny charakter szlifuję jako sportowiec amator, motywując tym swoje zespoły, wprowadzając praktyki w organizacji nazywane „wellbeing level hard”. Ukończyłam m.in. cztery triathlony sprint w Mistrzostwach Polski. Pływając długodystansowo w otwartych wodach, zdobyłam srebrny medal w Mistrzostwach Polski Masters Open Water z 2018 r. oraz Gdynia Winter Swimming Cup 2020.
Współtworzę Morze Aniołów, społeczność jednoczącą kilkutysięczną grupę ludzi o wspólnych wartościach www.morzeaniolow.pl.
A to wszystko po to by dziś, razem z innymi Aniołami na plaży i w wodzie towarzyszyć Tym, którzy do nas dołączają, w doświadczaniu tego co w nas najprawdziwsze!
Fot: @Joanna S-Grzybowska
Jestem pod wrażeniem, podczas czytania miałam dreszcze, Twoje słowa trafiają tam, gdzie powinny, współoddziałujcie na siebie wzajemnie